Vivat feminizm

 

        Czy zastanawialiście się kiedykolwiek, gdzie rodzi się dyskryminacja kobiet? W dzieciństwie. Tak właśnie w dzieciństwie. Już od najmłodszych lat mamusie wpajają córuniom zasady kobiecości. Różowy, nie niebieski; spódniczki, nie spodnie. Żadnego bekania ani palców poplamionych atramentem. Koniecznie długie włosy, najlepiej warkocze. Tak ponoć powinna wyglądać dziewczyna, tylko, że to marne atrybuty kobiecości. W ten sposób powstają tak zwane słodkie idiotki. Bo nie oszukujmy się, to one stanowią większość. Nikt ich nie pyta, czy wolą samochodzik czy lalkę. Nikt nie pyta, czy chciałyby ściąć włosy. No a stąd już tylko kilka kroczków do dyskryminacji.

      W dorosłym życiu mężczyźni traktują kobiety jak choinkę, którą po rozebraniu można wyrzucić (to takie świąteczne skojarzenie). Mężczyźni muszą być obsługiwani. To kobiety maja im usługiwać. Ponadto kobieta musi się malować, używać sterty kosmetyków no i być chuda jak makowa łodyżka. MUSI, MUSI, MUSI. Do diabła z takim życiem! Czy my, kobiety będziemy kiedyś samodzielne? Czemu wszystko dzieli się na męskie i żeńskie, zamiast na dobre i złe, mądre i głupie? Postać feministki z lat 70-tych, takiej z włosami na nogach i transparentem „Demokracja bez kobiet, to pół demokracji” dawno zniknęła, a szkoda, bo w Polsce o wszystkim decydują faceci, a kobietom prawi się komplementy i całuje w rączki. Samce robią wszystko, żeby taki stan utrzymać i cały czas rządzą, choć kobiet jest więcej i są lepiej wykształcone.

      Dlaczego tak się dzieje? Dlatego, że kobiety nie pragną władzy dla samej władzy. Chcą załatwiać konkretne sprawy, a faceci odwrotnie. Liczy się prestiż, a kiedy osiągną szczyt, spoczywają na laurach. Dla mnie taki szczyt to dno. Czemu więc nie realizujemy własnego pomysłu na życie? Czemu ciągle jesteśmy więźniami oczekiwań? Czemu godzimy się na terror piękności? Czemu farbujemy włosy, malujemy paznokcie i kręcimy Bóg wie co? Pamiętajmy, że możemy być piękne bez tych wszystkich głupstw. Jeżeli myślicie, ze nie ma dyskryminacji, to spójrzcie, co robią wasze mamy. Podnoszą z podłogi brudne skarpetki swoich mężów! I co wy na to? Jak myślicie, co jeszcze robią wasze mamusie? Uświadomcie je trochę. Niech się buntują, niech tupią i wrzeszczą, bo mają do tego prawo. Nie dopuśćmy, by jakaś męska szowinistyczna świnia pozbawiała nas praw, lansując bzdurne ideały! VIVAT FEMINIZM! VIVAT MASOWE PALENIE STANIKÓW! VIVAT...(Ops! To nie z tej beczki).

                      Wather