Czy zastanawialiście się
kiedykolwiek, dlaczego wasi rówieśnicy wagarują lub uciekają
z domu? Jakie uczucia nimi kierują? Każdy z was pewnie od razu
pomyślał: „Odpowiedź jest oczywista - uciekają, bo mają
problemy”. Jednak zamiast poprzestawać na tym ogólnikowym
stwierdzeniu, warto by jednak było zastanowić się dokładnie,
co popycha ludzi do tego kroku.
Wydaje mi się, że głównym powodem są problemy w domu.
Patologie, alkoholizm, sprzeczki rodziców, czy chociażby
stawianie zbyt wysoko poprzeczki swoim dzieciom. Zadowoleni z
siebie rodzice nie zawsze zadowoleni są z ocen swoich dzieci, a
te przytłoczone nadmiarem nauki i presją otoczenia właśnie
wtedy „pękają” i decydują się na ostateczny krok. Takie
domowe problemy właściwie ciągną za sobą całą resztę.
Kolejnym źródłem problemów jest szkoła. Nauczyciele często
postępują niesprawiedliwie wobec uczniów, którzy się jakoś
wyróżniają. Faworyzują wyłącznie uczniów, którzy się im
podlizują. Nieraz znajdują sobie kozła ofiarnego. Każdą
lekcję poświęcają na pastwieniu się nad biednym uczniem.
Biedak nocami przesiaduje nad książką, wkuwając cały
materiał. Nie mogąc wytrzymać napięcia w szkole, taki uczeń
zaczyna uciekać z pojedynczych lekcji (szczególnie z tych, na
których jest poniżany), później znika na całe dni.
Droga przyszłych uciekinierów zaczyna się od jakiegoś
psychicznego dołka, potem w dół lecą oceny, pojawiają się
nowe problemy. Sprawą zajmuje się wychowawca, czasami szkolny
pedagog, ale rzadko kto dzieli się z obcym człowiekiem swoimi
troskami. Pojawia się tak zwane złe towarzystwo (najczęściej
ludzie z podobnymi problemami), wagary a w końcu gigant.
Najczęściej chcą w ten sposób zwrócić na siebie uwagę
bliskich. W szalonym tempie codziennego życia nie dostrzega się
potrzeb innych ludzi, a zwłaszcza młodych, których problemy
wydają się maleńkie, niewarte nawet zauważenia. Kiedy brakuje
uwagi, zainteresowania, czują się mało ważne, niepotrzebne.
Wydaje im się, że została tylko jedna droga – ucieczka.
Kolejnym powodem ucieczki może być typowa dla tego wieku
niespełniona miłość. Nieszczęśliwie zakochani pragną uciec
od trosk codziennego życia, a w szczególności chcą zapomnieć
o tych, których obdarzyli uczuciem.
Jedni zmieniają spojrzenie na świat, drudzy znajdują jakąś
pomocną dłoń, inni dochodzą do wniosku, że mogą liczyć
tylko na siebie i sami próbują uporać się z przeciwnościami
losu. Są jednak także tacy, którzy nie mają sił, by stawić
czoła problemom. Pojawiają się wtedy różne myśli.
Zaczynają szukać czegoś, co pozwoli, choć na chwilę,
oderwać się od paskudnej rzeczywistości, bez względu na to,
co będzie później. Niestety są też tacy, którzy chcą uciec
na zawsze... I nawet jeżeli wydaje się nam, że to tylko
żarty, to z pewnością tym, którzy „żartują” wcale nie
jest do śmiechu.
Agnieszka